Baba wielkanocna... chyba nikt nie wyobraża sobie wielkanocnego stołu bez tego ciasta. Baba to obok jajka, baranka jeden z najbardziej rozpoznawanych symboli wielkanocny. Poznajmy zatem jej sekrety.
Jak podają źródła historyczne, baby wielkanocne wypiekano już w XVII wieku, w czasach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Europejską (i międzynarodową) sławę zaczęły zdobywać już za czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wkrótce stały się w Europie, zwłaszcza we Francji, popularnymi ciastami. Baba wielkanocna w tradycji staropolskiej była oznaką dobrobytu i pomyślności, a dobra baba przynosiła chlubę gospodyni, ponieważ była zauważalnym znakiem jej umiejętności kulinarnych (nie muszę chyba wyjaśniać, czym dla odmiany była baba nieudana?). A tych umiejętności, doświadczenia a przede wszystkim cierpliwości do wypieku baby wielkanocnej trzeba było wiele.
W XVII w. baby pieczono z mąki pszennej z dodatkiem szafranu. Przygotowania do wypieku gospodynie zaczynały zazwyczaj już kilka dni wcześniej. Zazwyczaj już w poniedziałek ucierały cukier, mieliły migdały, rozdrabniały wanilię, przebierały rodzynki i namaczały szafran w wódce (szafran nadawał ciastu barwę i aromat). Główne działania związane z wypiekiem baby zaczynały się w Wielki Piątek.
Gospodynie z aptekarską dokładnością przesiewały mąkę i oddzielały żółtka od białek. Potem żółtka przesiewały przez sitko i starannie ubijały. W trakcie pieczenia bab przestrzegano jednej podstawowej zasady: wszystkie składniki stosowane do wyrobu baby musiały być ogrzane. Ciepło musiało być również w pomieszczeniu w którym ciasto było wyrabiane (przez kilka godzin!) i tam gdzie leżakowało (następne kilka godzin). Z tego powodu na czas pieczenia bab zamykano wszystkie drzwi. Nikt nie mógł wchodzić i wchodzić. Zwłaszcza mężczyźni (chłop obok wielkanocnej baby groził zakalcem)! Ciastu nie mogły zaszkodzić żadne podmuchy wiatru… Ciasto nadawało się do wypieku dopiero wówczas, gdy dwukrotnie zwiększyło objętość. Następnie wkładano je do sabatnika kaflowego pieca i pieczono w niezbyt wysokiej temperaturze. Po wyciągnięciu z piekarnika zabawa w babami się nie kończyła. Otulano je w pierzyny i co jaki czas obracano. Wszystko po to, żeby baby powoli ostygły. Uff… Dziś nie mamy aż tak wiele czasu, żeby wypiekać wielkanocne baby w stylu staropolskim Chociaż przyznam szczerze, że po napisaniu tego tekstu zapragnęłam skosztować takich puszystych , pachnących bab posypanych cukrem pudrem.
W dawnych czasach baby wypiekano w glinianych donicach. Dziś pod tym względem mamy o wiele większe możliwości wyboru. Bardzo dobrym formami do wypieku bab są emaliowane naczynia. Emaliowane naczynia gwarantują równomierne rozprowadzanie ciepła po całym naczyniu. Do pieczenia i gotowania nie jest potrzebna wysoka temperatura, co pozwoli na idealne wypieczenie baby wielkanocnej.
[gallery size="large" link="file" ids="1489,1488,1487"]